O wąchaniu tego i owego

Choć! Będziemy wąchać kwiaty bzu! Czy wąchanie czegokolwiek może sprawić, że poczujemy się lepiej? Czy natura jest tak skonstruowana, że znajdziemy w niej wszystko czego potrzebujemy, aby zachować zdrowie? I dlaczego te kwiaty tak pięknie pachną?

Mózg!! To bardzo ważny organ naszego ciała. Jest tak chroniony, że niewiele substancji z zewnątrz jest w stanie się do niego dostać. Istnieje coś takiego jak bariera krew-mózg. Kiedy się rodzimy nie działa ona jeszcze tak jak powinna. Więc do 6-go miesiąca życia, wszystko, co wprowadzamy do naszego ciała, do krwioobiegu, do układu limfatycznego, przez krew jest w stanie dostać się do mózgu. Dobrze jest więc ochronić dziecko przed wszelkimi infekcjami, przeziębieniami i chorobami jak najdłużej. A przynajmniej przez ten bardzo wrażliwy czas, do pół roku po narodzinach. Jeśli dostaną się do mózgu np. metale ciężkie, leki, antybiotyki i inne mało fajne substancje, będzie bardzo niedobrze. Dlatego w cywilizowanych krajach, jeśli już podaje się niemowlęciu jakieś 💉 czeka się minimum do ukończenia przez nie 7 miesiąca życia.

W Polsce większość dzieci dostaje pierwsze wkłucie w dwie minuty po urodzeniu. Nie ma wiec czasu, aby wytworzyć sobie sprawnie działający układ odpornościowy, ani też nie ma czasu, aby zablokować dostęp do mózgu niepożądanym substancjom. Jakie są tego efekty? Jakie było Twoje dziecko przed przyjeciem pierwszej dawki 💉? Nie wiesz… bo dostało ją zaraz po urodzeniu… Łatwo więc uwierzyć, że już takie się urodziło… Do drugiego roku życia dostanie jeszcze prawie 20 💉 … Co kilka miesięcy kolejna igła… Powiedź, czy przeczytałaś chociaż ulotkę preparatu, jaki pozwalasz podać swojemu dziecku?

Ale ja w sumie miałam pisać o kwiatach…Jest w naszym ciele pewna kość, inna niż wszystkie. To kość sitowa w nosie oddzielająca nasz mózg od świata zewnętrznego. Przez nią, dzięki opuszkom węchowym, do naszego mózgu są w stanie dotrzeć zapachy i zadziałać bezpośrednio na nasze neurony. Tak, mózg przez nos wychodzi na zewnątrz:)

Nos, zapach, to bezpośredni kanał informacyjny pomiędzy światem zewnętrznym, a naszym mózgiem. I właśnie dlatego Bóg dał nam pachnące kwiaty! I rośliny, które możemy wąchać! Zobacz sama, jak się czujesz, kiedy dookoła Ciebie jest mnóstwo kwiatów? Kiedy stoisz na łące i wszystko tak pięknie pachnie? I wygląda?A jak się czujesz w mieście? Pełnym spalin i dymów z komina? No i właśnie! Pryskamy się perfumami, zapalamy kadzidełka, kupujemy chemiczne odświeżacze powietrza…

Wszystko po to, aby nam pachniało. Bo kiedy nam pachnie, jest nam lepiej. Dobrze, aby zapach, którym się otaczamy, był jak najbardziej naturalny! Aby pochodził z natury! Chemicznych odświeżaczy powietrza nie polecam, szczególnie tych, na których napisane jest NIE WDYCHAĆ, ale jeśli masz chęć zrobić sobie dobrze, dyfuzor do aromaterapii i zestaw naturalnych olejków będzie wspaniałym rozwiązaniem. Gorszym, niż wąchanie kwiatów bezpośrednio w naturze, ale jeśli mieszkasz w bloku i nie możesz otoczyć się naturą na zadowalającym Cię poziomie, to kup sobie chociaż dobrej jakości olejki.A wiesz co słyszałam?

Słyszałam, że kiedy człowiek boryka się z depresją wspaniałe efekty daje właśnie aromaterapia. Połączenie ze sobą olejku lawendowego, olejku bergamotkowego i olejku ylang ylang działa fanastycznie. Można je po prostu wkropić do dyfuzora w równych proporcjach i delektować się nimi przez godzinę dziennie. To w ogóle wspaniała kompozycja zapachowa, więc jeśli tylko masz możliwość i chęć, zaproś ją na stałe do swojego życia. Dobry nastrój wspaniale wspomoże również olejek z bergamotki i melisy.