Umysł – wspaniałe narzędzie
Umysł to wspaniałe narzędzie. Mądre używanie go może przynieść wiele korzyści. Ale kiedy ta wspaniała maszyna przejmuje panowanie mad swoim operatorem, pojawiają się trudności.
Kiedy złapię się na tym, że moja myśl wędruje zbyt daleko, że zaczynam wymyślać, co chciałabym jeszcze zrobić, kiedy zaczynam w negatywny sposób komentować rzeczywistość i zdarzenia, kiedy zaczynam się czymś martwić – śpiewam. Śpiewam sobie w głowie. Czasami nawet i na głos.
Mam swoją ulubioną mantrę w trudnym języku. Śpiewana poprawnie przynajmniej jedenaście razy dziennie zmienia śpiewającego w złocistego Buddę. Nie wiem czy śpiewam poprawnie, ale śpiewam radośnie. Na mnie działa. Być może dlatego, że w to wierzę. Być może dlatego, że wierzę w potęgę wypowiadanych słow i w wibrację każdej myśli. A być może mantra po prostu działa tak jak ma działać, bez względu na moje przekonania.
Aby sprawdzić, czy coś jest skuteczne, trzeba to przetestować na sobie. Umysłowe dywagacje są na nic. Każde Twoje przekonanie definiuje Twoje doświadczenie. Sama decydujesz o poziomie swojej otwartości i głębi swojego doświadczania.
Kiedy z ręką na sercu i zamkniętymi oczami śpiewam mantry, wprowadza mnie to w tak błogi stan, że wszystkie wcześniejsze zmartwienia stają się tak małe, że aż śmieszne.
Biorąc pod uwagę fakt, że myśl moja jest żywa, że nawet raz pomyślana, pozostaje ona na zawsze gdzieś w subtelnej przestrzeni, że każda moja myśl buduje moje przyszłe doświadczenie, wolę myśleć coś ładnego, lub nie myśleć nic i pozostać w ciszy.
Na cóż mi zmartwienia? Czy sprawią one, że będę żyła o dzień dłużej? A może będę dzięki nim żyła odrobinę lepiej?
Myślę więc ładnie. Nie dlatego, że tak trzeba, ale dlatego, że jest mi tak znacznie przyjemniej. Swoją doskonałość warto jest szlifować. Jak diament. Każdego dnia, aby mogła lśnić. Nawet jeśli czasami uważam, że do doskonałości mi jeszcze daleko, to biorę pod uwagę fakt, że dzisiaj, w tym momencie – lepsza nie będę. Jestem więc najdoskonalszą wersją siebie w tym momencie. Teraz. Dzisiaj. Zawsze. Jestem nieustannie inną wersją siebie. Nieustannie zmieniającą się. Ale zawsze doskonałą.
Doskonała jest energia, która jest esencją mojego życia. Doskonała jest Jednia, której częścią jestem. I w mojej naturze leży doskonałość. Tylko ja decyduję czy po nią sięgnę.
Ty też jesteś doskonała.
Ty też jesteś doskonały.
Chyba, że nie chcesz.
To też w porządku.
Zapach Ziemi