W zatrzymaniu

Zatrzymuję się w pół kroku. I patrzę. Patrzę, jak robak próbuje wyplątać się z pajęczej sieci.

Patrzę, jak pająk podchodzi do niego coraz bliżej. Mogę uwolnić robaka, ale wtedy pająk umrze z głodu. Mogę się nie wtrącać, ale wtedy umrze robak. Natura. Taka właśnie jest. Życie.

Takie właśnie jest. Ani dobre, ani złe. Zostawiam więc wszystko takim, jakim jest. Każdy z nas ma za sobą jakieś doświadczenia. Nie są one dobre. Nie są też złe. Są takie, jakie są. Cała reszta to tylko bajanie umysłu.

Jeśli nadal chcesz trzymać się tamtych zdarzeń… możesz. Nic w tym złego. Ale im bardziej przywiązujesz się do swojej interpretacji minionych chwil, tym bardziej zaplątujesz się w przeszłość.

A pamiętasz co dzieje się z robakiem, uwikłanym w pajęczą sieć?

Jeśli masz w sobie jakieś poczucie winy, możesz nieść je nadal. To ani dobre, ani złe. Ale możesz też odpuścić tą całą winę i uznać, że życie właśnie tak chciało się potoczyć. Poprzez Ciebie.

Ani to Twoja wina, ani to też nie Twoja zasługa. Jeśli jest w Tobie jakaś duma, z jakiegokolwiek powodu, jeśli masz jakieś zasługi i dobre uczynki na swojej liście, być może, możesz odpuścić również i je.

To nie TY. To jest TWOJE. To życie chciało przejawić się właśnie w taki sposób… Właśnie w takiej formie…