Wszystkie nasze koty
Kiedy straciliśmy naszego jedynego kota, zyskaliśmy ich całe stado. Nie musimy ich karmić, opiekować się nimi, czyścić ich kuwet ani pilnować terminów odrobaczania. Stado, po prostu jest. Istnieje jako samoregulujący się organizm. Ktoś odejdzie. Ktoś przybędzie. Kogoś nakarmią. Kogoś zabiorą do domu. A kogoś rozjedzie auto.
Możemy, w każdej chwili, po prostu przyjść i cieszyć się kocią obecnością. Radość na wyciągnięcie ręki. Bez przywiązań. Bez skutków ubocznych.Każda rozmowa z drugą istotą jest pasjonującą. Czasami wystarczy usłyszeć jedno zdanie, aby wczuć się w całą historię. Czasami większa ilość zdań otwiera wrota do jeszcze głębszego docenienia swojego własnego życia. Nie ma żyć dobrych i złych. Są życia inne. Każdy ma swoje. Każdy doświadcza czegoś innego. Wielu ma gorzej od Ciebie? Wielu ma lepiej? To bez znaczenia.
Każdy ma, jak ma. Każdy ma inaczej. Nie ma jednej, uniwersalnej rzeczywistości dla każdego z nas. Jest tak wiele wersji świata, jak par oczu, które na niego patrzą. Życie, to doświadczanie. Doświadczasz tak, jak wybierasz. Zawsze możesz wybrać inaczej. Możesz zmienić perspektywę zewnętrzną i odejść. Możesz zmienić perspektywę wewnętrzną i spojrzeć inaczej.W wioskach w Azji kobiety nie mają dostępu do aborcji na życzenie. Nie mogą od tak, kupić sobie tabletki „dzień po”. Kiedy jednak miska ryżu, staje się niewystarczająca, drzwi świątyni Shaolin zawsze są otwarte. Czasami jest to największy dar, jaki na przełomie wszystkich wcieleń, może otrzymać dziecko.
Zawsze wiedziałam, że jeśli znajdę dziecko na śmietniku przyjmę je jak swoje. Kiedyś Jasiek wrzucił ciasteczko do kosza obok placu zabaw. Szarpnął kubłem, a zawartość wysypała się na chodnik. Oprócz papierków po cukierkach, wypadła też lalka. Plastikowe, śpiące, nagie niemowlę. Teraz Lalina to nasza najlepsza przyjaciółka. Zawinięta w skarpetę towarzyszy nam w zimowych wyprawach saniami od dziadka, jeździ na zakupy i na basen, ma swoją poduszkę, miejsce w naszym łóżku i w naszym sercu. Na pewno zmieści się w bagażu podręcznym i, oprócz wnętrza śmietnika, zwiedzi także wnętrze świątyni w Indiach.Nawet jeśli czujesz, że nie zdarzy się już nic dobrego, świat nieustannie stoi przed Tobą otworem. Cały świat. Nie tylko ten. Czasami, ktoś otworzy wieko. Czasami, reinkarnacja to równie dobra opcja.
Przez naszą wioskę płynie rzeka. Wrzuciłam dziś do niej moje dziecko. Nie utoneło. Zima zamknęła rzekę na trzy spusty. Z bliska zobaczył pływające pod lodem ryby. 500 plus czasami rodzi patologię. I być może odsetek urodzeń jest najniższy od wojny ( ale której, skoro ciągle jakaś trwa?), to dobrze mi z tym. Ktoś mądrze obliczył, że inwestowanie w dzieci bardzo się opłaca. Cała masa potrzeb i nieustannie opłacane podatki. Od kołyski aż po trumne. Na wszystko jest dziś jakiś VAT. Każdy nowy gagatek włoży do systemu więcej niż z niego wyjmie. Szczęścia nie da się przeliczyć na monety, ale siła robocza jest w cenie. Im mniej wygórowane ma oczekiwania tym lepiej. Miejsce w maszynie zawszę jakieś się znajdzie. Kiedy mówię bliskim i dalszym, że chciałabym, aby mój syn został buddyjskim mnichem, pukają się w czoło. Oni marzą, aby był lekarzem, zarabiał dużo i miał dzieci. Takiego rodzaju zależności trudno porzucić. Czasami, śmierć jest jedyną zmianą, na jaką ma się odwagę.
Mnich ma lekko. Ma jedną szatę i jedną michę. Nie musi pakować plecaka, aby móc podążać za swoim urzeczywistnieniem. Szczęście nie musi na niego czekać i jest zawsze dla niego dostępne. Tam, gdzie jest. Tam, dokąd pójdzie. I dla Ciebie szczęście jest dostępne. Czasami, po prostu, wybierz inaczej.
Zapach Ziemi