Wybieram szczęście
Z nadzieją na wielką wygraną weszłam do kolektury lotto.
– Jeden kupon poproszę – mówię ja.
Sprzedawca wręcza mi kawałek papieru pełnego niespełnionych oczekiwań i życzy wielkiej wygranej.
– Ale ja już wygrałam – mówię, wzbudzając salwę śmiechu wśród całej ludności okolicznej.
Być może oni jeszcze nie, ale ja już tak… Zrozumiałam, że główną wygraną jestem ja. Zawsze! Wygrałam główny los na loterii życia. JESTEM PRZECIEŻ! Żyję, mogę wybierać i doświadczać. Mogę doznawać. Czego chcieć więcej? Jestem wolna! Mam możliwość nieustannego wyboru, tego, co chce robić i dokąd chcę pójść. Czuję. Jestem. Nieskończona przestrzeń jest nieustannie przede mną otwarta i tylko ja decyduję jak daleko odważę się pójść.
Przecież to jest piękne!
Tego wieczora maszyna losującą nie wybrała moich szczęśliwych numerów, ale ja zawsze mogę wybrać szczęście.
Mogę wybrać, że moje życie będzie dla mnie cudem.
Zapach Ziemi