Sam! Sam! Ja sam!
Mamusiu, ja nie potrzebuję tych wszystkich drogich zabawek, ani ładnych ubrań. Ja potrzebuję, abyś była przy mnie. Abyś zawsze przychodziła, kiedy Cię wołam. Żebyś zawsze miała czas, aby pójść ze mną, kiedy ciągnę Cię za rękę. Potrzebuję mieć Cię blisko, bo tylko przy Tobie czuję się bezpiecznie. Potrzebuję zasypiać czując ciepło Twojego ciała i budzić się widząc Twój uśmiech.
Potrzebuję, abyś mnie słyszała i szanowała moje NIE. Skoro nie chcę jeść fasolki, proszę nie zmuszaj mnie do tego. Proszę, nie strasz mnie, że wyrzucisz moje zabawki, jeśli ich nie posprzątam. Proszę, pozwól mi zdjąć koszulkę, kiedy mówię, że jest mi gorąco. Pozwól mi wbiegać po kolana do jeziora, nawet jeśli nie jest tak ciepło jakbyś tego chciała. Nie strasz mnie chorobą. Po prostu słuchaj jak głośno się śmieję i piszczę z radości. Tak, ja widzę tą dziurę. Nie strasz mnie, że do niej wpadnę i złamię sobie nogę. Ja ją ominę. Sam! Sam! Ja sam! Proszę, pozwól, abym zrobił to sam! Jak inaczej mam sie tego nauczyć? Sam! Zobacz! Och, zaraz się zagoi!
Zobacz! Bawić możemy się byle czym. Naprawdę. Ważne, że wspólnie. Bawić się z Tobą jest milion razy radośniej niż samemu. Przepraszam, że wysypałem na podłogę te śmieci z pudełek, chciałem zrobić z nich traktor i przyczepkę. Przepraszam, że uderzyłem łopatką tamtą dziewczynkę, chciałem ją zachęcić do zabawy. Przepraszam, że ośliniłem tamtego chłopca, chciałem się z nim przywitać, tak jak piesek witał się ze mną dzisiaj rano. Przepraszam, ze oplułem tamtego dużego chłopaka, nie chciałem, aby podchodził, chciał mi zabrać autko, którym się bawiłem. Przepraszam, za to rozlane mleko. Chciałem wlać je do kubka SAM. Bez pomocy.
Jesteś moją ulubioną mamą. Chciałbym być Twoim ulubionym człowiekiem. Chcesz? Mogę?
Czy mogę wspiąć się na to wysokie drzewo? Mogę biec w stronę tej fontanny? Mogę skakać? Jeśli mi na to pozwolisz, będę wiedział ile naprawdę mam siły i do czego zdolne jest moje ciało. Jak inaczej mam się tego nauczyć? Czy mogę się pobrudzić? Czy mogę się spocić? Proszę, pozwól mi ganiać się z innymi dziećmi aż do utraty tchu. Kiedy się zmęczę, usiądę obok Ciebie i odpocznę.
Tatusiu, ja nie potrzebuje kolejnych dodatkowych zajęć na basenie. Potrzebuję, abyś był obok. Potrzebuję, abyś wziął piłkę i razem ze mną poszedł ją kopać przed domem. Potrzebuję, abyś zabrał mnie na wędrówkę po lesie. Abyś pokazał mi, jak zbudować szałas. Jak zbudować dom. Jak dbać o kobietę. Jak do niej mówić, aby się uśmiechała. Potrzebuję, abyś pokazał mi jak być obecnym. Potrzebuję, abyś miał dla mnie czas i cierpliwość. Pokaż mi jak żyć ekscytujac się każdą chwilą. Jak żyć pełnią życia! Jeśli będę to widzieć w Tobie, być może i ja tak będę potrafił. Nie kłopocz się, niczego nie musisz mi tłumaczyć. Ja nauczę się wszystkiego obserwując Ciebie. I daj mi, daj, pozwól. Pozwól, żebym robil wszystko razem z Tobą!
Chociaż moje ciało, jest jeszcze ciałem dziecka, moja świadomość nie ma wieku. Za kilka chwil będę już dorosłym mężczyzną. Traktuj mnie proszę, już teraz, poważnie.